Brzmi strasznie, tak bardzo poważnie, a miało być prosto i
przyjemnie. Jako kobieta jestem uwarunkowana genetycznie do kłótni o byle co,
do niemówienia o co mi chodzi i do ciągłego gadania o głupotach, to jest o
ciuchach, butach i kosmetykach. Więc dziś zabawię się w blogerkę kosmetyczną
(dobrze to nazwałam?) i napiszę o mojej nowej zdobyczy. Zdobyczach, właściwie.
Każda, jestem o tym święcie przekonana, dziewczyna poszukuje
idealnej szminki. Takiej, która pasowałaby na co dzień i idealnie podkreślała
to, co ma podkreślać. Też takowej szukałam, co by wyjść naprzeciw uwarunkowaniom,
że muszę być śliczna i pomalowana. Szukam, szukam i nic. W końcu znalazłam i
wyszło ze mnie totalne cebulactwo, bo zamiast kupić całą, kupiłam sobie po
taniości na allegro próbki szminek Avon z serii Ultra Color wystepujące w wersji
matowej. Ku usprawiedliwieniu powiem, że gdybym miała wybrać jeden odcień, to
myślałabym nad tym kilka dni (albo i tygodni) po czym stwierdziłabym, że
poszukam dalej. Taka jestem zdecydowana, o! Przyszły po kilku dniach i, jak na
moje użytkowanie tego typu specyfików, jestem przekonana, ze wystarczą mi na
kilka następnych miesięcy. I jako prawdziwa blogerka kosmetyczna muszę wrzucić
teraz parę fotek.
|
Zapakowane, wyglądają dość mizernie i nieciekawie, połowa
tak samo, połowa jakaś dziko-ciemna.
|
| Nie pytajcie mnie, o ile Was to w ogóle interesuje, która jak się nazywa, bo już nie pamiętam, za mało się starałam. |
| Odpakowane, wyglądają całkiem nieźle, ale to tylko sztuczne światło i sztyft, na ustach i w dziennym wyglądają zupełnie inaczej - lepiej. |
| Nie umiem nawet prosto kresek narysować, a wypowiadam się na różne tematy, co za życie. |
Przyznam szczerze, że nie mam pojęcia po co dziewczyny robią
zdjęcia szminkom rozmazanym na ręku, przecież dłoń nie ma koloru ust, bardziej
jakieś opuszki, a nie wierzch dłoni (albo przedramię, jak niedawno widziałam
podczas szpiegowania, hehe, na konkurencyjnym blogu, bo dziewczyna miała tego
aż tyle i musiała wszystko pokazać na raz, jakkolwiek by to brzmiało). Nie rozumiem
tego, ale wszyscy poważni specjaliści od kosmetyków (na których w ogóle się nie
znam i chyba muszę odbyć z moimi uwarunkowaniami genetycznymi poważną rozmowę,
bo to już kolejna rzecz, której nie spełniam) tak robią, to ja też!
Można by o tym pisać długo i namiętnie, przytaczać
wypowiedzi specjalistów i różnych znanych osobistości, ale po co? Zabawa w
kosmetyczkę (kosmetologa? kosmetolożkę?) mi średnio wychodzi. Na składzie się
nie znam (i średnio wierzę, że którakolwiek się zna, ale każda wypisuje,
przepisuje, wszystko, jakby to komukolwiek robiło różnicę i jakby ktokolwiek
wiedział co to właściwie jest), jakości i estetyki opakowania opisywać też nie
muszę, przecież to widać, a to czy się to komuś podoba czy też nie, to jego
prywatna sprawa. To ile wytrzymuje na ustach czy też napigmentowanie też mnie
średnio interesują, każda (każdy?) ma inne ciało, inne usta i inną, nazwijmy
to, zdolność makijażową, rozumianą jako przyjmowanie na twarz różnego rodzaju
cudów. Owszem, opinie innych, znających się, są przydatne, ale ślepe ufanie im
często powoduje rozczarowanie. Dlatego wszystko testuję na sobie.
Dodam tylko od siebie, że nie polecam smarować tym po dłoni,
zwłaszcza jak ktoś ma tak straszliwie wrażliwą skórę, która jest uczulona na
wszystko, bo okropnie ciężko to zmyć i okropnie później piecze.
Nie będę sobie głowy zawracać innymi uwarunkowaniami, bo
JARAM SIĘ STRASZNIE, BO PRZYSZEDŁ WŁAŚNIE BILET (znaczy dopiero teraz ktoś się pofatygował do skrzynki i dopiero wiem, że już dotarł) I JUŻ NIEDŁUGO, CZYLI W LUTYM, PÓJDĘ NA
KONCERT EDA. Cieszcie się ze mną!
Eda Sheerana? Zazdroooszcze :(
OdpowiedzUsuńTak jest, Eda Sheerana. :)
UsuńFajne kolory, dzięki Tobie właśnie obcowałem z kosmetykami i jestem zaskoczony tym, że mi się podobało :D
OdpowiedzUsuńKosmetyki nie są takie złe (jak i obcowanie z nimi), o ile ma się odpowiednie do tego podejście. :)
UsuńŚliczne kolorki.
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wspólną obserwację?
Zacznij na pewno się odwdzięczę.
Świetne kolory ;3 Każda by chyba chciała przetestować ;)
OdpowiedzUsuńobserwujemy? ;)