wtorek, 14 października 2014

O uwarunkowaniach genetycznych



     Brzmi strasznie, tak bardzo poważnie, a miało być prosto i przyjemnie. Jako kobieta jestem uwarunkowana genetycznie do kłótni o byle co, do niemówienia o co mi chodzi i do ciągłego gadania o głupotach, to jest o ciuchach, butach i kosmetykach. Więc dziś zabawię się w blogerkę kosmetyczną (dobrze to nazwałam?) i napiszę o mojej nowej zdobyczy. Zdobyczach, właściwie.
     Każda, jestem o tym święcie przekonana, dziewczyna poszukuje idealnej szminki. Takiej, która pasowałaby na co dzień i idealnie podkreślała to, co ma podkreślać. Też takowej szukałam, co by wyjść naprzeciw uwarunkowaniom, że muszę być śliczna i pomalowana. Szukam, szukam i nic. W końcu znalazłam i wyszło ze mnie totalne cebulactwo, bo zamiast kupić całą, kupiłam sobie po taniości na allegro próbki szminek Avon z serii Ultra Color wystepujące w wersji matowej. Ku usprawiedliwieniu powiem, że gdybym miała wybrać jeden odcień, to myślałabym nad tym kilka dni (albo i tygodni) po czym stwierdziłabym, że poszukam dalej. Taka jestem zdecydowana, o! Przyszły po kilku dniach i, jak na moje użytkowanie tego typu specyfików, jestem przekonana, ze wystarczą mi na kilka następnych miesięcy. I jako prawdziwa blogerka kosmetyczna muszę wrzucić teraz parę fotek.



Zapakowane, wyglądają dość mizernie i nieciekawie, połowa tak samo, połowa jakaś dziko-ciemna.

Nie pytajcie mnie, o ile Was to w ogóle interesuje, która jak się nazywa, bo już nie pamiętam, za mało się starałam.

Odpakowane, wyglądają całkiem nieźle, ale to tylko sztuczne światło i sztyft, na ustach i w dziennym wyglądają zupełnie inaczej - lepiej.

Nie umiem nawet prosto kresek narysować, a wypowiadam się na różne tematy, co za życie.



     Przyznam szczerze, że nie mam pojęcia po co dziewczyny robią zdjęcia szminkom rozmazanym na ręku, przecież dłoń nie ma koloru ust, bardziej jakieś opuszki, a nie wierzch dłoni (albo przedramię, jak niedawno widziałam podczas szpiegowania, hehe, na konkurencyjnym blogu, bo dziewczyna miała tego aż tyle i musiała wszystko pokazać na raz, jakkolwiek by to brzmiało). Nie rozumiem tego, ale wszyscy poważni specjaliści od kosmetyków (na których w ogóle się nie znam i chyba muszę odbyć z moimi uwarunkowaniami genetycznymi poważną rozmowę, bo to już kolejna rzecz, której nie spełniam) tak robią, to ja też!

     Można by o tym pisać długo i namiętnie, przytaczać wypowiedzi specjalistów i różnych znanych osobistości, ale po co? Zabawa w kosmetyczkę (kosmetologa? kosmetolożkę?) mi średnio wychodzi. Na składzie się nie znam (i średnio wierzę, że którakolwiek się zna, ale każda wypisuje, przepisuje, wszystko, jakby to komukolwiek robiło różnicę i jakby ktokolwiek wiedział co to właściwie jest), jakości i estetyki opakowania opisywać też nie muszę, przecież to widać, a to czy się to komuś podoba czy też nie, to jego prywatna sprawa. To ile wytrzymuje na ustach czy też napigmentowanie też mnie średnio interesują, każda (każdy?) ma inne ciało, inne usta i inną, nazwijmy to, zdolność makijażową, rozumianą jako przyjmowanie na twarz różnego rodzaju cudów. Owszem, opinie innych, znających się, są przydatne, ale ślepe ufanie im często powoduje rozczarowanie. Dlatego wszystko testuję na sobie.
     Dodam tylko od siebie, że nie polecam smarować tym po dłoni, zwłaszcza jak ktoś ma tak straszliwie wrażliwą skórę, która jest uczulona na wszystko, bo okropnie ciężko to zmyć i okropnie później piecze.
     Nie będę sobie głowy zawracać innymi uwarunkowaniami, bo JARAM SIĘ STRASZNIE, BO PRZYSZEDŁ WŁAŚNIE BILET (znaczy dopiero teraz ktoś się pofatygował do skrzynki i dopiero wiem, że już dotarł) I JUŻ NIEDŁUGO, CZYLI W LUTYM, PÓJDĘ NA KONCERT EDA. Cieszcie się ze mną!

6 komentarzy:

  1. Eda Sheerana? Zazdroooszcze :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne kolory, dzięki Tobie właśnie obcowałem z kosmetykami i jestem zaskoczony tym, że mi się podobało :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosmetyki nie są takie złe (jak i obcowanie z nimi), o ile ma się odpowiednie do tego podejście. :)

      Usuń
  3. Śliczne kolorki.
    Co powiesz na wspólną obserwację?
    Zacznij na pewno się odwdzięczę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne kolory ;3 Każda by chyba chciała przetestować ;)
    obserwujemy? ;)

    OdpowiedzUsuń