piątek, 7 listopada 2014

plobrem ocenia: tanie wina



Nowy blok wprowadzam dzisiaj, bo o czymś muszę napisać, a obiecałam o tanim winie z okazji Dnia Taniego Wina, który był 4 listopada i tak o, wyszło, po prostu. Budowanie zdań, przez pogodę, nie jest dzisiaj zbyt prostym zadaniem, ale może jakoś dam radę i nie będę Yodą za bardzo (swoją drogą ciekawe, bo Yoda to on, a odmienia się jak ona).
Tanie wina. Trunek znany, popularny, chociaż swoje lata świetności ma już dawno za sobą. Czasy szalonych, kolorowych punków już minęły, teraz rzadziej raczą się tym zacnym płynem, chociaż nie chcę też nic insynuować, mówię tylko w oparciu o swoje doświadczenie i obserwacje. Nie mniej, tanie wina, bełty, jabole, mordokwasy, mamroty, siary, sikacze, wiśnie, czy jak jeszcze można je nazwać, cieszą się skrajnie różnymi opiniami. Znam fanów, którzy przy każdej możliwej okazji, zaopatrzają się w buteleczki i idą w plener. Bo tanie wino to tylko w plenerze, nie uznaję raczenia się nim w mieszkaniu czy innym lokalu, zwyczajnie nie, to traci cały klimat i urok. Znam tez ludzi, którzy są radykalnymi przeciwnikami, argumentując to połączeniem win z wszelkiej maści panami, którzy zamiast pod sklepem, powinni znaleźć się na spotkaniu AA. Prawda jest taka, że najczęściej kupują to studenci i szeroko pojęta kategoria „biednej młodzieży”, ale biednej z racji na niskie kieszonkowe, a nie z racji całkowitej sytuacji materialnej. Tanie wino jest tanie i to jest jego największa zaleta. Jest też mocne, mimo niewielkiej zawartości %, jednak, ujmując to naukowo, „nieźle daje w palnik”.
Osobiście jestem smakoszem. Lubię smak i przyjazną portfelowi cenę, lubię też spotkać się z innymi smakoszami, zasiąść na ławce w parku i odkręcić butelkę. Lubię rozmawiać o różnych markach, smakach, kolorach i wspomnieniach, związanych z tymże trunkiem. Zachlewanie się jest złe, smakowanie jest dobre. Tyle w tym temacie. Przechodzę do oceniania.


Jeżyna



Smak: 1/2; słodkawy, czuć owoc, ale nie upierałabym się, że jest to jeżyna, równie dobrze mogłaby to być jagodo-malina, porzeczka czy inny borówkowy owoc.
Siarka: 1/2; nie czułam, a że było to pierwsze wino spożywane tego dnia, jestem pewna, że to nie błąd pijącego, właściwie im dalej, tym bardziej czułam, ale nie odbieram tego jako wadę.
Opakowanie: 1/2; wyższość szklanych butelek nad plastikowymi jest oczywista, zwłaszcza jeśli chodzi o alkohol, kartonowych, przyznaję, nie piłam, kiedyś na pewno spróbuję.
Cena: 1/2; bo podrożało! Pamiętam czasy, gdy za butelkę płaciłam złotówkę mniej niż teraz.
Czy polecam: 2/2; zdecydowanie tak. Zwłaszcza, jeśli ktoś jest niezbyt przychylnie nastawiony do takich trunków, jest to odpowiedni sposób na przetestowanie.


Beczka Mocna




Smak: 2/2; czuć wyraźnie wisienkę, ale nie taką kwaśną, a słodką. Zdecydowanie na tak.
Siarka: 2/2; przez słodycz wisienki nie czuć w ogóle, marzenie.
Opakowanie: 1/2; niestety, butelka plastikowa, ale większa od reszty, która mieściła w sobie jedynie 0,7l.
Cena: 1/2; najdroższe wino z całej kolekcji, jaką spożywałam wspólnie ze znajomymi, ale też i największa butelka, czyli opłaca się.
Czy polecam: 2/2; może i jest takie mocne, jak wskazuje nazwa, nie wiem, nie zauważyłam, smaczne było i polecam wszystkim, smakoszom i nie.


Cherry Wiśniowe




Smak: 2/2; kwaskowata wisienka, nazwa jest moim osobistym mistrzem.
Siarka: 0/2; czuć bardziej niż w pozostałych.
Opakowanie: 2/2; za samą nazwę, butelka szklana, wszystko się zgadza.
Cena: 2/2; najtańsze (ex aequo z następnym).
Czy polecam: 1/2; niby dobre, niby wisienkowe, niby ciekawa nazwa, ale pełnej oceny dać nie mogę.


Fine Peach


Smak: 0/2; bardzo słodki i bardzo brzoskwiniowy, brzoskwinie mi się nie łączą z tanim winem i jest to, przyznaję, moja osobista awersja do takich smaków.
Siarka: 1/2; stłumiona słodyczą brzoskwini.
Opakowanie: 2/2; szkło + przyjemna etykieta, która nie wskazuje na "taniość" zawartości. Jest to też jedyne wino ze spożywanych, które nie zostało zakupione w Warszawie, więc może dlatego.
Cena: 2/2; najtańsze (ex aequo z poprzednim).
Czy polecam: 0/2; nie, nie, nie, ale tylko i wyłącznie przez fakt, że to brzoskwinia. Jak ktoś lubi, polecam, innym smakowało.


Podsumowanie


Jeżyna: 6/10
Beczka Mocna: 8/10
Cherry Wiśniowe:7/10
Fine Peach: 5/10

Wygrała Beczka Mocna, ale, prawdę mówiąc, każde na swój sposób jest dobre, na co wskazują skrajne oceny, które wahają się tylko 3 punktami. Oceny są bardzo subiektywne i są wyłącznie sugestią dla początkujących (lub też doświadczonych) smakoszy, którzy chcą spróbować czegoś innego niż biedronkowa Amarena. Za rok obiecuję dopisać kilka nowych recenzji, jak tylko dostanę w swoje posiadanie kilka nowych win.
I na koniec, pamiętajcie: tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie. Smacznego!

3 komentarze:

  1. Dobre wino nie jest złe. Konicznie musimy sie napić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo chętnie, jednak możliwość dodawania komentarzy anonimowo odbiera mi znajomość imienia, więc proszę się upominać osobiście. :)

      Usuń
  2. ciekawe...;p
    + Tak , jak obiecalam obserwuje jako: Małgosia MAciejewska i licze na szczery rewanz;d
    Zapraszam:
    moohox3.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń